mar 16 2015

Podstawą osiągnięcia sukcesu


 w takich negocjacjach jest oczywiście dobre przygotowanie. Przede wszystkim trzeba dobrze znać swoje potrzeby w zakresie telefonii komórkowej. W tym celu przed przystąpieniem do rozmów warto przeanalizować swój profil telekomunikacyjny - darmowa bramka sms. Może się na przykład okazać, że połowa połączeń z firmowych telefonów realizowana jest do jednego operatora. W takim przypadku jest to już jednoznaczna wskazówka, z którą firmą najlepiej zawrzeć umowę. I nie jest to wcale sytuacja bardzo rzadka. Do wyjątków raczej należą sytuacje, że połączenia komórkowe w firmie rozkładają się równomiernie do kilku operatorów. Oczywiście, dobrze poznać, o ile to możliwe, aktualne uwarunkowania na rynku. Może właśnie któryś z operatorów wprowadził czasową promocję, która szczególnie „leży” naszej firmie. Trzeba w końcu pamiętać, że negocjacje z operatorami telekomunikacyjnymi powinny być przeprowadzane szybko i sprawnie, bo jest to rynek dynamiczny i warunki szybko się zmieniają i nagle po pewnym czasie może się okazać, że wiele ustaleń trzeba negocjować od nowa. Można na przykład operatorom dać dwie szanse na przedstawienie swej propozycji. W pierwszej próbie po prostu przedstawiciele operatora przedstawią konkretną ofertę, a w drugim podejściu w określonym czasie mamy szansę na poprawę pewnych warunków. Praktyka jednak pokazuje, że czasem nie zawsze wszystko można przewidzieć. Marek Milanowski, współwłaściciel firmy Sanito specjalizującej się w instalacjach sanitarnych, był rozczarowany traktowaniem ze strony swego operatora, którym była PTC. – Nasza firma płaciła miesięcznie spore rachunki i sygnalizowałem im, gdy kończyła się umowa, aby zaproponowali nam jakieś korzystniejsze warunki. Niestety bez specjalnego odzewu. Przedstawiciel tej firmy uaktywnił się dopiero wtedy, gdy składaliśmy wniosek o przeniesienie numeru do innej sieci – mówi Marek Milanowski. Czując się źle potraktowani przez PTC szefowie firmy Sanito zwrócili się do konkurentów. Ostatecznie zdecydowali się na Polkomtela. – Warunki, które proponował ten operator były porównywalne z Orange, ale przedstawiciel tej firmy wykazywał większe zainteresowanie nami i to tak naprawdę przesądziło o naszym wyborze – tłumaczy przedsiębiorca. Jakież było jego zdziwienie, gdy w pierwszej fakturze od nowego operatora stawki, według których były liczone połączenia, były wyższe niż te wynegocjowane. – Przedstawiciel tłumaczył, że system informatyczny po prostu nie uwzględnił tych niższych stawek i zamiast 33 gr mieliśmy rachunek na 40- 45 gr w zależności od wykupionego abonamentu – mówi Marek Milanowski. To po kilku interwencjach udało się jednak wyprostować. – Dalej było gorzej, bo przedstawiciel, który obiecywał nam, że na każdy numer dostaniemy 2 tys. minut w sieci Polkomtel został zwolniony. Operator zaś tłumaczył, że czegoś takiego nie mógł obiecać i po prostu musiał coś pomylić w terminologii różnych promocji, których nazwy są do siebie podobne. To zresztą pewnie też celowo, żeby klient nie mógł się w tych promocjach połapać – opowiada przedsiębiorca. Dziś po całej sprawie pozostał niesmak, bo jak mówi współwłaściciel firmy Sanito, po prostu słowom przedstawiciela Polkomtela zaufał. – Dlatego radzę, żeby wszelkie ustalania z przedstawicielami operatora robić w formie pisemnej i zachowywać wszelkie e‑maile. Mnie bardzo się potem przydały przy prostowaniu wielu spraw, gdy przedstawiciela, z którym negocjowałem, już zwolniono z pracy – mówi Marek Milanowski.

martusia998877 : :