Bramki SMS
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 |
Pod podsłuchiwanie można również „podciągnąć” SMS-y, czyli krótkie wiadomości tekstowe. Przesyłane są one niezależnie od rozmowy głosowej, w tzw. kanałach sygnalizacyjnych i nie są poddawane szyfrowaniu. Do obsługi SMS-ów w sieci operatora wykorzystywane są zwykle komputery z odpowiednim oprogramowaniem, dzięki czemu treść tych krótkich wiadomości może być w bardzo łatwy sposób kopiowana czy archiwizowana. Pomijając fakt dostępu do danych u operatora, istnieją mniej lub bardziej zaawansowane narzędzia pozwalające na przechwytywanie wiadomości SMS. Dla przykładu SMS Intercepter to aplikacja przeznaczona na telefony pracujące z systemem Symbian OS. Jej koszt 299 euro, niemniej oferuje ciekawą funkcjonalność np: darmowa bramka sms– zbiera wszystkie wiadomości przychodzące i wychodzące, a następnie w określonym czasie przesyła je pod wcześniej określony numer bez wiedzy właściciela telefonu. W ten sposób może być wykorzystywana do szpiegowania. Każdy może podsłuchać Podsłuchiwanie systemu GSM czy UMTS w trakcie pracy to jeden z aspektów różnych mechanizmów przechwytywania danych wysłanych czy odebranych w telefonie komórkowym. Przede wszystkim na rynku istnieją różne czytniki kart SIM. Ich głównym zadaniem jest co prawda kopiowanie zawartości karty, w tym głównie książki telefonicznej, ale te bardziej rozbudowane mają również możliwość odczytywania wykasowanych informacji z karty SIM. Wykasowanych logicznie, ale nie fizycznie. I tak za około 149 dolarów można kupić gry na androida Cell Phone Card Spy. Jest to urządzenie USB, w którym umieszcza się kartę SIM. Potrafi ono czytać nie tylko dane zapisane na karcie, ale również dane, które zostały wcześniej usunięte. A karta SIM to nic innego jak kawałek układu wyposażony w pamięć flash. A pamięć flash wykorzystywana jest w telefonie również do przechowywania danych – począwszy od muzyki, poprzez książkę telefoniczną, pocztę elektroniczną, wiadomości SMS i MMS, zdjęcia czy wiele innych wykorzystywanych na co dzień dokumentów. Wszystkie te dane można – nawet po ich teoretycznym usunięciu – odczytać i wykorzystać do złych celów. Co zatem pozostaje zrobić, w przypadku, kiedy pozbywamy się telefonu komórkowego, pamięci flash, czy pendrive? Zapisać wielokrotnie puste cyfrowo pliki, sformatować w pełni wielokrotnie lub po prostu zemleć na proszek i spalić. Dopiero po tym ostatnim można mieć prawie 100 procent pewności, że nikt nie pokusi się o próbę odczytania zawartych tam danych. Chyba że się trafi ne eksperta
Pod podsłuchiwanie można również „podciągnąć” SMS-y, czyli krótkie wiadomości tekstowe. Przesyłane są one niezależnie od rozmowy głosowej, w tzw. kanałach sygnalizacyjnych i nie są poddawane szyfrowaniu. Do obsługi SMS-ów w sieci operatora wykorzystywane są zwykle komputery z odpowiednim oprogramowaniem, dzięki czemu treść tych krótkich wiadomości może być w bardzo łatwy sposób kopiowana czy archiwizowana. Pomijając fakt dostępu do danych u operatora, istnieją mniej lub bardziej zaawansowane narzędzia pozwalające na przechwytywanie wiadomości SMS. Dla przykładu SMS Intercepter to aplikacja przeznaczona na telefony pracujące z systemem Symbian OS. Jej koszt 299 euro, niemniej oferuje ciekawą funkcjonalność np: darmowa bramka sms– zbiera wszystkie wiadomości przychodzące i wychodzące, a następnie w określonym czasie przesyła je pod wcześniej określony numer bez wiedzy właściciela telefonu. W ten sposób może być wykorzystywana do szpiegowania. Każdy może podsłuchać Podsłuchiwanie systemu GSM czy UMTS w trakcie pracy to jeden z aspektów różnych mechanizmów przechwytywania danych wysłanych czy odebranych w telefonie komórkowym. Przede wszystkim na rynku istnieją różne czytniki kart SIM. Ich głównym zadaniem jest co prawda kopiowanie zawartości karty, w tym głównie książki telefonicznej, ale te bardziej rozbudowane mają również możliwość odczytywania wykasowanych informacji z karty SIM. Wykasowanych logicznie, ale nie fizycznie. I tak za około 149 dolarów można kupić gry na androida Cell Phone Card Spy. Jest to urządzenie USB, w którym umieszcza się kartę SIM. Potrafi ono czytać nie tylko dane zapisane na karcie, ale również dane, które zostały wcześniej usunięte. A karta SIM to nic innego jak kawałek układu wyposażony w pamięć flash. A pamięć flash wykorzystywana jest w telefonie również do przechowywania danych – począwszy od muzyki, poprzez książkę telefoniczną, pocztę elektroniczną, wiadomości SMS i MMS, zdjęcia czy wiele innych wykorzystywanych na co dzień dokumentów. Wszystkie te dane można – nawet po ich teoretycznym usunięciu – odczytać i wykorzystać do złych celów. Co zatem pozostaje zrobić, w przypadku, kiedy pozbywamy się telefonu komórkowego, pamięci flash, czy pendrive? Zapisać wielokrotnie puste cyfrowo pliki, sformatować w pełni wielokrotnie lub po prostu zemleć na proszek i spalić. Dopiero po tym ostatnim można mieć prawie 100 procent pewności, że nikt nie pokusi się o próbę odczytania zawartych tam danych. Chyba że się trafi ne eksperta
Przy pierwszym kontakcie Reina robi bardzo dobre wrażenie. Jest to telefon w bardzo ładnej obudowie, na głównym panelu mamy przejrzysty spory ekran 2.4” o rozdzielczości 240x320 pikseli. Znajdziemy tam osiem mądrze rozmieszczonych i łatwo dostępnych przycisków do nawigacji oraz guziki z zieloną i czerwoną słuchawką. Po Darmowe Gry na Telefon rozsunięciu telefonu ukazuje się klawiatura, która również nie sprawi nam kłopotów w obsłudze. Z tyłu telefon jest bramka sms fotograficzny z imponującą rozdzielczością 8 Mpix, optyką Schneider-Kreuznach oraz matrycą CMOS. Obok jest lampa błyskowa z małym lusterkiem, dzięki któremu będziemy mogli stanąć po obu stronach obiektywu, mając pełną kontrolę nad tym, co na fotografii się znajdzie. Całość jest zamknięta w bardzo cienkim, jak na taki bramka sms plastikowym pudełku w kolorze szarym. Niestety, obudowa telefonu jest bardzo podatna na uszkodzenia, szczególnie na zadrapania i rysy. Ryski powstające na obudowie, szczególnie na ekranie telefonu są wprawdzie bardzo delikatne, operatorów nikomu na pewno nie będzie miło, gdy jego nowiusieńki telefon po trzech dniach normalnego użytkowania będzie porysowany, wiadomości miał minimum rok. Co w środku piszczy Po włączeniu telefonu pojawi się Darmowa Bramka SMS bardzo przejrzysty i czytelny pulpit. Sama nawigacja jest bardzo prosta i intuicyjna, po menu możemy się przemieszczać na kilka sposobów, dzięki czemu możemy szybko korygować ewentualne błędy. Wykorzystać można do tego klawisze nawigacji, a dzięki wyraźnym opisom także klawiaturę numeryczną. Po wejściu do menu, pod numerem jeden jest ikona Gier i Aplikacji. Po wejściu do podmenu, także pod numerem jeden, ukaże się nam zakładka „M-Toy”. Po wejściu w zakładkę ukazuje się zestaw sześciu gier. Mamy do dyspozycji rzutki, baseball, magiczną kulę, rzut młotem, labirynt oraz łowienie ryb. Generalnie zakładka ta nie byłaby warta wspomnienia, gdyby nie to, że ma ona bardzo zaawansowane czujniki pozycji telefonu podobnie jak w iPhonie. Po uruchomieniu każdej z gier ukazuje nam się instrukcja, jak mamy poruszać telefonem podczas danej gry. Jest to bardzo przyjemny gadżet, operatorówże oprócz rotacji zdjęć podczas przeglądania ich w galerii nie ma on żadnego zastosowania w innych funkcjach telefonu. Podczas testu pokazywałem wspomniane gry kilku osobom, wszystkich bardzo bawiło to, że na przykład w rzutkach trzeba wykonać podobny ruch nadgarstkiem jak podczas prawdziwej rozgrywki operatorów 9 na 10 osób spytało mnie „a właściwie, do czego to jest?” Niestety, KC780 ma firmowy system LG, tak więc nie będzie tu pola do popisu dla programistów, tak jak jest w przypadku Symbiana. Piękne, dzienne zdjęcia Kolejnym gadżetem w telefonie jest cyfrowy bramka sms fotograficzny. Faktycznie czuje się te 8 Mpix, zdjęcia wychodzą fenomenalnie.
w takich negocjacjach jest oczywiście dobre przygotowanie. Przede wszystkim trzeba dobrze znać swoje potrzeby w zakresie telefonii komórkowej. W tym celu przed przystąpieniem do rozmów warto przeanalizować swój profil telekomunikacyjny - darmowa bramka sms. Może się na przykład okazać, że połowa połączeń z firmowych telefonów realizowana jest do jednego operatora. W takim przypadku jest to już jednoznaczna wskazówka, z którą firmą najlepiej zawrzeć umowę. I nie jest to wcale sytuacja bardzo rzadka. Do wyjątków raczej należą sytuacje, że połączenia komórkowe w firmie rozkładają się równomiernie do kilku operatorów. Oczywiście, dobrze poznać, o ile to możliwe, aktualne uwarunkowania na rynku. Może właśnie któryś z operatorów wprowadził czasową promocję, która szczególnie „leży” naszej firmie. Trzeba w końcu pamiętać, że negocjacje z operatorami telekomunikacyjnymi powinny być przeprowadzane szybko i sprawnie, bo jest to rynek dynamiczny i warunki szybko się zmieniają i nagle po pewnym czasie może się okazać, że wiele ustaleń trzeba negocjować od nowa. Można na przykład operatorom dać dwie szanse na przedstawienie swej propozycji. W pierwszej próbie po prostu przedstawiciele operatora przedstawią konkretną ofertę, a w drugim podejściu w określonym czasie mamy szansę na poprawę pewnych warunków. Praktyka jednak pokazuje, że czasem nie zawsze wszystko można przewidzieć. Marek Milanowski, współwłaściciel firmy Sanito specjalizującej się w instalacjach sanitarnych, był rozczarowany traktowaniem ze strony swego operatora, którym była PTC. – Nasza firma płaciła miesięcznie spore rachunki i sygnalizowałem im, gdy kończyła się umowa, aby zaproponowali nam jakieś korzystniejsze warunki. Niestety bez specjalnego odzewu. Przedstawiciel tej firmy uaktywnił się dopiero wtedy, gdy składaliśmy wniosek o przeniesienie numeru do innej sieci – mówi Marek Milanowski. Czując się źle potraktowani przez PTC szefowie firmy Sanito zwrócili się do konkurentów. Ostatecznie zdecydowali się na Polkomtela. – Warunki, które proponował ten operator były porównywalne z Orange, ale przedstawiciel tej firmy wykazywał większe zainteresowanie nami i to tak naprawdę przesądziło o naszym wyborze – tłumaczy przedsiębiorca. Jakież było jego zdziwienie, gdy w pierwszej fakturze od nowego operatora stawki, według których były liczone połączenia, były wyższe niż te wynegocjowane. – Przedstawiciel tłumaczył, że system informatyczny po prostu nie uwzględnił tych niższych stawek i zamiast 33 gr mieliśmy rachunek na 40- 45 gr w zależności od wykupionego abonamentu – mówi Marek Milanowski. To po kilku interwencjach udało się jednak wyprostować. – Dalej było gorzej, bo przedstawiciel, który obiecywał nam, że na każdy numer dostaniemy 2 tys. minut w sieci Polkomtel został zwolniony. Operator zaś tłumaczył, że czegoś takiego nie mógł obiecać i po prostu musiał coś pomylić w terminologii różnych promocji, których nazwy są do siebie podobne. To zresztą pewnie też celowo, żeby klient nie mógł się w tych promocjach połapać – opowiada przedsiębiorca. Dziś po całej sprawie pozostał niesmak, bo jak mówi współwłaściciel firmy Sanito, po prostu słowom przedstawiciela Polkomtela zaufał. – Dlatego radzę, żeby wszelkie ustalania z przedstawicielami operatora robić w formie pisemnej i zachowywać wszelkie e‑maile. Mnie bardzo się potem przydały przy prostowaniu wielu spraw, gdy przedstawiciela, z którym negocjowałem, już zwolniono z pracy – mówi Marek Milanowski.